sobota, 19 marca 2016

"Babunia" - Eliza Orzeszkowa

Źródło
Źródło: Virtualo
Moja ocena: 5/6 
ebook

Mam kilka pozaczynanych książek, ale ich czytanie jakoś mi nie idzie. Ot, sięgnęłam po czytnik, sprawdzając, co ja w ogóle tam mam. Tak natrafiłam na "Babunię" Elizy Orzeszkowej. Zaczęłam czytać, a po skończonej lekturze po raz kolejny jestem zachwycona autorką, która dostarczyła mi wzruszeń.

Bohaterka tej noweli mieszka u swojego syna Zygmunta, człowieka skrytego, ostrożnego, czasami nawet dla swojej matki ostrego, która chwilami nawet się go lęka. "Bóle skrywane zasłały mu, jak kamienie, dno duszy", trudne życie i ciężka praca sprawiły, że stał się taki, tłumaczy go Babunia. Julia, synowa, jest osobą oschłą, wiecznie stroskaną, wydaje się niezadowolona z obecności teściowej, stara się ją odsunąć od swoich dzieci. Babunia podejrzewa, że jest o nie zazdrosna.
Starość sprawiła, że Babunia stała się osobą nieśmiałą, która schodzi wszystkim z drogi, nie narzuca się, nie sprawia nikomu kłopotu. Mimo tych wysiłków wciąż czuje, że zawadza, zajmuje miejsce, choćby pokój, w którym mieszka, młodzi woleli by przeznaczyć na pokój dla najstarszej wnuczki.
Nikt nie zrobił jej fizycznej krzywdy, nie powiedział złego słowa, lecz gesty, spojrzenia mogą być czasem bardziej wymowne. Jest jej okazywany szacunek, lecz nie ma w tym serca. Całą swoją miłość kieruje ku wnukom, a najbardziej kocha swojego wnuczka Tadzia, który to uczucie i przywiązanie do babci odwzajemnia. Oboje są najszczęśliwsi, gdy malec uczy się od niej wierszy i wspólnie je recytują.
Gdy Babunia czuwa w pokoju chorych wnuków, Julia każe jej odejść od ich łóżek, dziećmi ma zająć się Adela, siostra synowej. Kiedy bohaterka wraca smutna do swojego pokoju, woła ją do siebie Zygmunt. Znalazł na strychu stary, zapomniany zegar, który stał kiedyś w pokoju jej męża, domyślając się jak ważny jest dla matki, zaniósł go do jej pokoju. Dla Zygmunta to tylko stary grat, dla niej najcenniejszy skarb. Kiedy Babunia go zobaczyła, poczuła jakby spotkała kogoś bliskiego. W ciemności czeka, aż wybije pełna godzina, a zegar zacznie grać. Po chwili rozlega się dźwięk poloneza, tego samego, przy którym tańczyła ze swym mężem na weselu. Przed nią pojawia się jej Jaś, młody jak w dniu ślubu i prosi ją aby z nim poszła.

Po lekturze szybko zadzwoniłam do mojej Babuni, powiedzieć jak bardzo ją kocham.

niedziela, 13 marca 2016

"Koliberek" Spencer LaVyrle

Tytuł oryginału: Hummingbird
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 1995
Tłumacz: Hanna Pawlikowska-Gannon
Ocena: 4,5/6

Początek czerwca 1879 roku. Colorado. Na stację kolejową w Stuart's Junction spóźnia się pociąg. Okazało się, że wcześniej doszło w nim do strzelaniny, w której zostało rannych dwóch mężczyzn. W miasteczku zajął się nimi miejscowy lekarz Doc Dougherty. Pracująca u niego pielęgniarka wyjechała, o on sam nie ma warunków i możliwości, żeby dłużej opiekować się rannymi. Prosi o pomoc mieszkańców miasteczka. Jedyną chętną, która się zgłosiła jest trzydziestotrzyletnia panna Abigail Mckenzie. Abigail Mckenzie jest wzorem prawdziwej damy, zawsze nienaganna i nieskazitelna, sztywna i trochę wywyższająca się. W miasteczku szanowana, lecz nie jest zbyt lubiana. No, może jedynie Chudzielec Binley ma do niej słabość. Abigail straciła wcześnie matkę, a kiedy miała dwadzieścia lat musiała się zaopiekować schorowanym ojcem, wtedy też straciła swoją wielką miłość - Richarda, który ją zostawił. Do opieki nad poszkodowanymi nie zgłosiła się jedynie ze szlachetnych pobudek, nie bez znaczenia było wynagrodzenie oferowane za zajęcie się chorymi, choć rozzłościła ją obojętność mieszkańców Stuart's Junction.
Jednym z rannych jest David Melcher, prowadzący wędrowny tryb życia sprzedawca butów. David jest mężczyzną wrażliwym, nieśmiałym, dobrze wychowanym, rozbudził w Abigail nadzieję, że na miłość, małżeństwo i dzieci nie jest jeszcze dla niej za późno.
Drugi mężczyzna, zdecydowanie poważniej ranny, to rzekomy rabuś. Bohaterka walczy wszelkimi znanymi sobie sposobami, aby uratować mu życie. Po odzyskaniu przytomności pacjent jest daleki od okazania wdzięczności. Męski, zmysłowy, wystawia na ciężką próbę cierpliwość Abigail, ciągle ją prowokując. Przez swoje zachowanie postawił ją w dwuznacznej sytuacji, w której zastał ich David. Wstrząśnięty tym co zobaczył, wyjeżdża. Między tajemniczym rabusiem a bohaterką dochodzi do ciągłych sprzeczek i utarczek, Abigail nie może mu wybaczyć, że pozbawił ją szansy na szczęście. Ale jak to w takich powieściach bywa, coś zaczyna ich ku sobie przyciągać.
Książkę czyta się bardzo dobrze, serdecznie polecam.