Źródło |
Chociaż tydzień pracy był krótszy, to i tak z utęsknieniem czekałam na weekend, na nadrabianie zaległości książkowych, a może i filmowych. Weekend to jedyny czas kiedy nie muszę zwalczać mojej introwertycznej natury, kiedy nie muszę pędzić, spieszyć się, dorównywać, zresztą nieudolnie, aż do zadyszki tempu świata i ćwiczyć podzielności uwagi (której nie posiadam). Chyba jestem nudna i nie pasuję do dzisiejszych czasów, lubię pobyć sama, móc skupić się na jednej rzeczy na raz, lubię ciszę i spokój, które dla mnie wcale nie są wyznacznikami nudy.
A wiesz, że ja również taka jestem. Dobrze czuję się w swoim towarzystwie, a weekend to dla mnie czas wytchnienia, kiedy mogę w końcu spokojnie poczytać i napić się gorącej czekolady. Myślę, że takich osób jest więcej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz, od razu czuję się lepiej. :)
UsuńMam dokładnie to samo :) Uwielbiam spędzać czas sam na sam z książką lub po prostu posiedzieć czy muzyce :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPOPIERAM. Twoja A.
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem zaskoczona. ;p
UsuńChyba mam podobnie jak Ty :) Choć czasem szukam towarzystwa, to moje własne bardzo mi odpowiada. A jak mam pod ręką dobrą książkę czy ciekawy film to już w ogóle :)
OdpowiedzUsuńFajnie wiedzieć, że nas więcej ;)
Usuń