Marzec upłynął mi pod znakiem własnych książek, może to jest przyczyną, że ilościowo dość skromnie. Nic tak mnie nie motywuje do czytania, jak ostateczny termin zwrotu. Każda kolejna czytana lektura podobała mi się coraz bardziej. Zaczęłam od niezbyt udanego "Głosu serca" LaVyrle Spencer, są to właściwie dwa opowiadania, klasyczne, schematyczne harlequiny, w dodatku czuć, że pisane prawdopodobnie ponad dwadzieścia lat temu, jak nie więcej. Smutne jak niektóre książki mają krótki czas przydatności do czytania i szybko się starzeją. Teraz już wiem dlaczego kosztowała tylko złotówkę. Plusem było to, że pasowała do marcowego wyzwania Ejotka. Drugą książką była "Krótka piłka" Harlana Cobena, to moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Ostatnią lekturą tego miesiąca była powieść "Love, Rosie" Ceceli Ahern, która powoli staje się moją ulubioną autorką. Liczę, że tendencja zwyżkowa się utrzyma i kwiecień okaże się udany.
1. "Głos serca" Spencer LaVyrle ocena: 3/6
2. "Krótka piłka" Coben Harlan ocena: 4/6
3. "Love, Rosie" Ahern Cecelia ocena: 5/6
Oby kwiecień był dla Ciebie jeszcze lepszy!
OdpowiedzUsuńNie wiem jak będzie z ilością, ale pod względem trafiania w gust, jak na razie jest bardzo dobrze! (Obym tylko nie zapeszyła).
UsuńMnie bardzo podobała się Krótka piłka, ale mam słabość do tego autora.
OdpowiedzUsuńPewnie dam jeszcze szansę innym powieściom Cobena. :)
UsuńJa przeczytałam niewiele więcej, bo cztery książki. Z tych, które przeczytałaś nie znam żadnej niestety.
OdpowiedzUsuńNie zmienia to faktu, że mam nadzieję, że kwiecień czytelniczo będzie dla nas lepszy. ;)
Dzięki!
Usuń