wtorek, 11 listopada 2014

"Cukiernia Pod Amorem" Gutowska-Adamczyk Małgorzata


Tytuł: "Cukiernia Pod Amorem: Tom 1: Zajezierscy"
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2010
Moja ocena: 4,0/6

Tytuł: "Cukiernia Pod Amorem: Tom 2: Cieślakowie"
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2010
Moja ocena: 4,0/6

Tytuł: "Cukiernia Pod Amorem: Tom 3: Hryciowie"
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2012
Moja ocena: 4-/6

Pozytywne recenzje na forach, blogach i moich najbliższych sprawiły, że były to książki, które bardzo chciałam przeczytać. Pożyczone na półce miałam je od dawna, ale tak się składało, że zawsze jakaś inna wkradała się do kolejki. Nie ukrywam, że rozbudowane drzewo genealogiczne i mnogość nazwisk w indeksie osób trochę mnie odstraszały.
Ale w końcu i na "Cukiernię" przyszła kolej. Zaczęłam czytać i wsiąkłam. Na początku, rzeczywiście  "przeskoki" czasowe sprawiały mi kłopot, ale jak już złapałam rytm tej książki nie mogłam się oderwać. Rano żeby poczytać wstawałam wcześniej, wieczorem - mimo zmęczonych oczu musiałam chociaż kilka stron.
Uwielbiam sagi rodzinne pokazujące życie codzienne i jednoczesne uwikłanie zwykłych ludzi w historię oraz to, że pozornie jedna mała decyzja ma wpływ na losy wielu osób, często nawet następnych pokoleń. Pod tym względem "Cukiernia" spełniła moje oczekiwania, lecz jak zawsze jest jakieś "ale". Czas spędzony z tymi książkami był fantastyczną podróżą, ale przypominał mi wycieczkę z przewodnikiem, podczas której pokazuje on bardzo szybko i bardzo dużo atrakcji, w takim tempie, że nie mam możliwości zatrzymania się, delektowania, czy przyjrzenia się, ponieważ trzeba pędzić dalej. Z tego powodu mam poczucie niedosytu i muśnięcia czegoś tylko powierzchownie. Rozczarowało mnie rozwiązanie zagadki z pierścieniem, wydało mi się takie nijakie i nie warte czekania przez trzy tomy.
Mimo tych minusów jestem bardzo zadowolona z przeczytania tej powieści i cieszę się, że przeczytałam ją właśnie w okolicach Święta Niepodległości, takie książki w przystępny sposób przybliżają mi naszą historię, która przestaje być suchym zbiorem dat.

Książki biorą udział w wyzwaniach:
- Czytam Opasłe Tomiska,
- Grunt To Okładka i
- Pod Hasłem.

12 komentarzy:

  1. Bardzo przepiękna seria. Mnie wciągnęła do ostatniej kartki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trzeba przyznać, te książki wciągają!!
      :)

      Usuń
  2. Moja koleżanka od dłuższego czasu namawia mnie na przeczytanie tej serii i chyba będę musiała jej w końcu ulec ;) Ja też lubię takie sagi rodzinne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już zaczniesz to zarezerwuj sobie czas na trzy tomy. W moim odczuciu to jedna książka, podzielona na części. Tomy są ściśle ze sobą połączone.
      Nie jest to może najlepsza saga rodzinna jaką czytałam, ale warta poznania.

      Usuń
  3. A o czym to tak naprawdę jest, bo mało o tym napisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, pisząc opinię skupiłam się bardziej na moich wrażeniach. Streszczanie książek, szczególnie tych popularnych, które czytali chyba już wszyscy sprawia mi kłopot. Czy napisałam za dużo, czy za mało, czy nie zdradziłam czegoś istotnego itd. Teraz z braku czasu mojej wpisy są gorszej jakości (nie żeby wcześniej były jakieś super hiper) i mniej dopracowane. Dziękuję za zwrócenie uwagi i komentarz. :)
      Ale do rzeczy. "Cukiernia Pod Amorem" (dla mnie jest to jedna książka podzielona na trzy tomy tworzące całość, a nie trzy osobne książki) to opowieść o kilku pokoleniach rodziny Zajezierskich i osób z tą rodziną związanych na przestrzeni około stu lat. Pokazuje odchodzący świat dziewiętnastowiecznych dworów, pierwszą i drugą wojnę światową aż do współczesności.

      Usuń
  4. Mnie także Cukiernia przypadła do gustu. Wątek współczesny czyli ta zagadka z pierścieniem faktycznie jest tutaj słabym ogniwem. Natomiast wątki które przenoszą nas do początków rodziny są bardzo wciągające.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, te historyczne są bardzo wciągające i moim zdaniem by wystarczyły.

      Usuń
  5. Mnie Cukiernia rozczarowała. Ot, takie czytadełko, nie jakieś straszne, ale po tych wszystkich zachwytach spodziewałam się powalającej lektury. A ona tylko niezła...
    Drugiego i trzeciego tomu już nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponieważ spodziewałam się czytadła, to rozczarowania nie było, pozostało może uczucie niedosytu, że z tych składników mogła wyjść smaczniejsza potrawa, lecz to co dostałam też mi odpowiadało.
      Nie potrafiłabym zakończyć jej na jednym tomie. Ale rozumiem, że nie miałaś ochoty się męczyć, jest tyle książek do przeczytania. :)

      Usuń
  6. Mam całą sagę i teraz mam mieszane uczucia, bo to jednak sporo czytania...ale i tak jeszcze nieprędko na nią przyjdzie czas....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego samego powodu ją odkładałam. Czyta się szybciej niż można sądzić z objętości! Mam teorię na temat "inflacji" stron współcześnie wydawanych książek, które są są grubsze z powodu większej czcionki i większych interlinii między wierszami. Nie narzekam na to! Tylko ta sama książka wydana przed laty miałaby pewnie objętość mniejszą o 1/3 jak nie więcej.

      Usuń