poniedziałek, 30 września 2013

Wyzwanie książkowo-językowe


Zamiar jest niewolnikiem wyłącznym pamięci.
Nagle zrodzony, ale słabej konsystencji;
Krzepko wisi, jak owoc nieźrzały u drzewa.
Lecz gdy zmięknie, przed czasem lada wiatr go zwiewa.
 
William Szekspir "Hamlet"

Kiedy zrezygnowałam z kursu angielskiego obiecałam sobie, że będę uczyła się sama, będę:
  • rozbiła zadania z podręcznika,
  • oglądała filmy w wersji oryginalnej,
  • słuchała radia anglojęzycznego,
  • czytała artykuły w internecie,
  • powtarzała gramatykę, itd.
Krótko mówiąc kawałek piekła solidnie wtedy wybrukowałam, bo niestety na dobrych chęciach się skończyło.

Wśród obietnic, które wtedy sobie robiłam nie mogło zabraknąć: "Będę czytała książkę po angielsku". W trakcie nauki, w momencie pozytywnego nastawienia do mojego poziomu językowego, kupiłam nawet całkiem spory zapas książek. Wytrwałości w zamiarze starczyło mi tak na około dwa tygodnie, kiedy oprócz czytania próbowałam wypełnić wszystkie wyżej wymienione podpunkty. Później miałam jeszcze kilkudniowe zrywy, ale na tym koniec. Jak widać samodyscyplina nie jest moją najmocniejszą stroną.

Zainspirowana postem na blogu Varia czyta - od deski do deski , aby ratować mój angielski przed zardzewieniem i całkowitym zanikiem, postanowiłam wrócić do książki, którą przerwałam. Od marca czytam "While My Sister Sleeps" Barbary Delinsky, doczytałam do strony 50. Na pewno nie uda mi się jej przeczytać w ciągu jednego miesiąca, ale obliczyłam, że przy trzech stronach dziennie, powinnam ją skończyć do końca roku. Oby starczyło mi wytrwałości!





1 komentarz:

  1. Mój angielski też chwieje. Szczególnie podstawy. Musimy się umówić kiedyś na gadki po angielsku. Twoja A.

    OdpowiedzUsuń