piątek, 26 grudnia 2014

Liebster Blog Award od Pani_Wu



To mój pierwszy udział w tej zabawie. Dziękuję Pani Wu za nominację!


1. Czego jako bloger oczekujesz od autorów recenzowanych przez siebie książek? Czego jako autor oczekujesz od blogerów, recenzujących napisane przez Ciebie książki? 

Muszę trochę zmodyfikować to pytanie. Przede wszystkim jestem czytelniczką, nie myślę o recenzowaniu, kiedy sięgam po książki i zdecydowanie teksty na moim blogu nie zasługują na miano recenzji. A czego oczekuję od czytanych książek? To zależy po jaką książkę sięgam. ;) Teraz szukam głównie wciągającej opowieści, dającej mi chwilę odpoczynku i wytchnienia. A od autorów oczekuję szacunku, chcę czuć, że to co dostaję nie było pisane tylko i wyłącznie dla "mamony".

2. Czego poszukujesz, co cenisz w książkach polskich autorów/-ek? Co jest unikalne?

Statystycznie rzadziej sięgam po książki polskich autorów, a jeśli już jest to raczej klasyka. Długo polska literatura kojarzyła mi się z cierpiącym patriotyzmem lub nieudolnymi podróbkami zagranicznych hitów. Że albo dostanę coś tak ambitnego, że nic z tego nie zrozumiem, albo coś tak kiczowatego, że zęby bolą od czytania. Ostatnio staram się to zmienić nastawienie i częściej sięgać po polskich autorów.

3. Czego, według Ciebie, brakuje w polskiej literaturze (gatunek, element konstrukcji lub stylu, pazura, mocnych zakończeń etc, etc)?

W uzupełnieniu odpowiedzi na pytanie drugie napiszę, że ciągle literatury ze średniej półki, która nie idzie w kierunku "polska Bridget Jones".

4. Którą z przeczytanych lub także recenzowanych przez Ciebie książek chciałabyś/-chciałbyś zobaczyć sfilmowaną? Dlaczego? 

Zdecydowanie "Cukiernię Pod Amorem" i to koniecznie jako serial! Kocham seriale kostiumowe, a ta saga aż prosi się o sfilmowanie. Tylko błagam bez lokowania produktu!

5. Twoja "perełka" - książka, o której nikt nie pisał na blogach, a Ty ją dla innych odkryłeś/-aś? 

Nie mam takiej siły przebicia, żebym mogła pisać, że odkryłam jakąś książkę dla innych. Staram się opisywać książki trochę zapomniane, nie gonię za nowościami i sama o takich "przykurzątkach" lubię poczytać. 

6. Jaki jest według Ciebie największy, przereklamowany, blogowy bestseller, książka, która na blogach ma wysokie oceny i świetne recenzje, a Ciebie rozczarowała (co nie musi oznaczać, że jest złą książką)?

Nie mogę się przekonać do książek Katarzyny Michalak i Philippy Gregory.

7. Czy bierzesz udział w konkursach blogowych? Czy je organizujesz? Jakie masz zdanie na ich temat?

Raczej nie. Mam organiczny wstręt do rywalizacji, dlatego w moim przypadku konkursy odpadają. Za to bardzo lubię blogowe wyzwania.

8. Kanon lektur szkolnych - to element polityki, zachęta do czytania, rozszerzenie wiedzy z historii, a może coś jeszcze? Jaką rolę spełnia i jaką, według Ciebie, powinien pełnić?

Zastanawiam się co odpowiedziałabym na to pytanie w czasach szkolnych. ;)
Teraz uważam, że poszerzeniu wiedzy o literaturze i z historii. Po wiele utworów nigdy nie sięgnęłabym dobrowolnie i doceniam, że zostałam do tego zmuszona. Nie wszystko muszę lubić i musi mi się podobać, ale dobrze je znać.

9. Którą z lektur z obecnego (lub aktualnego w Twoich czasach) kanonu lektur usunąłbyś/-łabyś bezwzględnie i dlaczego? 

Moim lekturowym koszmarem było "W pustyni i w puszczy" Henryka Sienkiewicza. Jako dziecko nie lubiłam czytać i duża w tym "zasługa" lektur. Po pozytywistycznych nowelkach, gdzie wszyscy cierpią i umierają, książki kojarzyły mi się z czymś ciężkim, trudnym i przygnębiającym. Dopiero później odkryłam przyjemność czytania.

10. Z którym bohaterem z przeczytanych (lub napisanych przez siebie) książek chciałbyś/-łabyś się spotkać? Dlaczego? (zakładamy, że opcja "100% bezpieczeństwa" jest włączona). 

Wystarczają mi spotkania na kartach książek. :)

11. Gdy pada śnieg, choinka świeci a z kuchni dobiega zapach pierniczków, wtedy zazwyczaj sięgasz po książkę z półki. Jest to....?

Kocham książki ze Świętami w tle i na pierwszym planie, nawet te z dużą zawartością cukru w cukrze. "Opowieść Wigilijną" w każdej wersji i postaci. Książki gdzie dobro zwycięża oraz wszystko kończy się "i żyli długo i szczęśliwie". Moim grudniowym autorem jest Richard Paul Evans.

8 komentarzy:

  1. Bardzo lubiłam w dzieciństwie "W pustyni i w puszczy", a ekranizacja z Tomaszem Mędrzakiem w roli Stasia i Moniką Roscą jako Nel wzbudziła we mnie tyle emocji! ;)
    Evans zdecydowanie pasuje na grudzień! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filmu nie lubię prawie tak samo jak książki. ;)

      Usuń
    2. Obu? Bo ja nie lubię tego nowszego ;)

      Usuń
    3. Za tym starszym nie przepadam, ale nowy to całkowity niewypał!

      Usuń
  2. Ja też do Kasi Michalak nie mogę się przekonać. Co do pani Gregory to czytałam o niej dużo dobrego, pożyczyłam wreszcie "Białą księżniczkę" i...jej nie przeczytałam. Strasznie mi się ciągnęła, niezbyt mnie zainteresowała i dałam spokój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie od Gregory odstraszyła "Czarownica". Po zachęcających recenzjach innych książek miałam ochotę zrobić do tej autorki drugie podejście, ale w bibliotece odstraszają długie kolejki na jej powieści, na kupno raczej się nie zdecyduję.

      Usuń
  3. Marjory, masz talent do wywijania się od odpowiedzi :)
    Również nie lubię książek pisanych dla "mamony" lub sławy, jak to mają w zwyczaju różne znane osoby czynić. Omijam te publikacje.
    Podoba mi się Twoja odpowiedź na pytanie nr 3, ale może nie jest tak źle. Może trzeba po tych półkach z polską literaturą pobuszować? Wspomniałaś "Cukiernię pod Amorem" choćby, że chciałabyś ją zobaczyć sfilmowaną. Myślę, że podobnych książek jest więcej.
    Swoją drogą interesujący pomysł, nie myślałam o tym, a teraz widzę, że to rzeczywiście doskonały materiał na serial!

    Marjory! Jak można wymienić jednym tchem panią Michalak i Gregory? :D Jesteś niesamowita :D Ale skoro czytałaś tylko "Czarownicę" Philippy Gregory to niech Ci będzie ;) "Czarownica" jest faktycznie słabym romansidłem. Niemniej namawiam Ciebie do dania autorce jeszcze jednej szansy i sięgnięcia po którąś z wysoko ocenianych powieści o koronowanych głowach Anglii. W tych książkach nie ma już ani grama ckliwości, która jest w "Czarownicy", ani trochę naiwności, a wcale nie najgorszy warsztat (bo czego by nie mówić, to w "Czarownicy" czuje się, że autorka warsztat pisarski ma niezły) z powieści debiutanckich pięknie się rozwinął. Może nie przypadnie Ci wybitnie do serca, nie wiem, ale nie zmarnujesz czasu i nie ustawisz już obu pań obok siebie :)

    Z lekturami sprawa, jak widzę, łatwa nie jest. "W pustyni i w puszczy" przeczytałam, ale zawsze dziwiło mnie czym się wszyscy tak ekscytują. Teraz, zastanawiam się, jakie wartości dla młodego czytelnika niesie ta książka, czego uczy, czyli - po co miałby ją tak obowiązkowo poznawać.

    Dziękuję Ci za odpowiedzi i pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze odpowiedź jest na temat. ;)
      Jestem świadoma, że z polską literaturą nie jest tak źle i problemem jest głównie moje nastawienie. Jestem chyba bardziej surowa w ocenie polskich książek, przy nich częściej włącza mi się czepialstwo: "No przecież nikt tak szybko nie znalazł by pracy", "Poszła do banku i od razu dostała kredyt, akurat!", zagraniczne dzieją się gdzieś "za górami, za lasami", a tam przecież wszystko jest możliwe. W 2014 roku zrobiłam sobie prywatne wyzwanie - w każdym miesiącu przeczytać minimum jedną polską książkę, zamierzam je kontynuować. Może kiedyś dojdę do etapu, kiedy sięganie po polską literaturę stanie się odruchem, a przestanie być wyzwaniem.

      Od Gregory odstraszają mnie nie tylko kolejki w bibliotece, ale to są oczywiście CYKLE, które prawdopodobnie trzeba czytać po kolei i po nieudanym pierwszym spotkaniu moja motywacja do zweryfikowania opinii spada do zera. W przypadkowej kolejności dałoby się coś wypożyczyć, ale kolejno tomami - leń jestem i już!

      To ja jestem Ci wdzięczna za możliwość udziału w zabawie!

      Usuń