Autor: Richardson Monika, Popiel Lidia
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2012
Lektor: Richardson Monika
Ocena: 3/6
"Polki na bursztynowym szlaku" wepchnęły się do kolejki przez przypadek i zupełnie nieplanowanie. Szukałam czegoś, co da odpocząć moim oczom, przez irytujące reklamy radio całkiem odeszło mi od serca, dlatego zdecydowałam się na książkę mówioną. Jakiś czas temu dostałam od koleżanki audiobooka, który odleżał już swoje i nadeszła odpowiednia chwila, żeby poznać jego treść.
Książka ta, to zapis podróży szlakiem bursztynowym, dwóch Ambasadorek Bursztynu: Moniki Richardson i Lidii Popiel. W drodze z Rzymu do Gdańska, wędrują przez Słowenię, Węgry i Słowację zwiedzając muzea oraz warsztaty zajmujące się obróbką bursztynu.
Nie mogłam się skupić na treści, miałam wrażenie, że ktoś opisuje mi obraz oczywisty dla niego, ale nieczytelny dla mnie, że tekst jest tylko uzupełnieniem. Ponieważ siła współczesnych książek podróżniczych tkwi w fotografiach, postanowiłam wypożyczyć wydanie papierowe tej książki. Niestety niewiele to pomogło. Zdjęcia rozczarowały mnie najbardziej, patrząc na nie, nigdy nie zgadłabym, że były zrobione przez profesjonalistkę.
Całość zrobiła na mnie wrażenie szkolnej pracy zaliczeniowej. Widać staranie się, ale i wysiłek, brakuje prawdziwej pasji do opisywanego tematu. Zapiski z tej podróży częściej dotyczyły jedzenia, hotelu, spotkanych ludzi niż głównego tematu jakim był bursztyn. Ogólne przemyślenia Pani Moniki, wspomnienia rodzinne i właśnie te fragmenty "nie na temat" zapadły mi w pamięć i wydawały się autentyczne; te dotyczące bursztynu - jakby pisane z obowiązku - suche i bez wyrazu, są bo muszą być.
Książka bierze udział w wyzwaniu
"Pod Hasłem": (państwa-miasta) (Homo sapiens), (z po w i na o)
Całość zrobiła na mnie wrażenie szkolnej pracy zaliczeniowej. Widać staranie się, ale i wysiłek, brakuje prawdziwej pasji do opisywanego tematu. Zapiski z tej podróży częściej dotyczyły jedzenia, hotelu, spotkanych ludzi niż głównego tematu jakim był bursztyn. Ogólne przemyślenia Pani Moniki, wspomnienia rodzinne i właśnie te fragmenty "nie na temat" zapadły mi w pamięć i wydawały się autentyczne; te dotyczące bursztynu - jakby pisane z obowiązku - suche i bez wyrazu, są bo muszą być.
"Pod Hasłem": (państwa-miasta) (Homo sapiens), (z po w i na o)
Lubię literaturę podróżniczą, ale ten tytuł mnie nie przekonuje. Widzę jednak, że nic nie stracę jak nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńNie odradzam, ale polecać też nie będę! Zdecydowanie można znaleźć ciekawsze książki opowiadające o podróżach.
UsuńJuż sama Monika Richardson wydaje mi się trochę sztuczna, z książką, której jest współautorką jest pewnie podobnie.
OdpowiedzUsuńKsiążka nie byłaby zła, gdyby autorka tekstu pisała o czymś, o czym rzeczywiście chciałaby innym opowiedzieć i co ją interesuje.
UsuńRzadko sięgam po literaturę podróżniczą, więc wolę wybierać dobre tytuły. Ta książka to chyba strata czasu.
OdpowiedzUsuńNie jest to literatura najwyższych lotów. Po takich książkach docenia się bardziej, te napisane przez prawdziwych podróżników, którzy kochają i potrafią o swoich wędrówkach opowiadać.
Usuń