środa, 30 kwietnia 2014

Kręte ścieżki internetu

Źródło
Na wielu blogach widziałam zestawienia (zabawne, dziwne, zaskakujące) przedstawiające wpisy, dzięki którym trafili na nie czytelnicy. Postanowiłam sprawdzić i pokazać mój "stosik".

Będąc młodą blogerką.
Wszedł raz na mój blog internauta uprzednio wpisując:

ladna jest moja siostra ladna jest moja - prześliczna jest, i mądra, i odważna, a kochana, że hej!! Taka jest moja siostra. Tylko nie wiem, co to ma wspólnego z moim blogiem.
notatnik z wąsami - plastry do depilacji czekają w pogotowiu.
wszystko o korsarzach - trochę mi głupio, kiedy pomyślę o rozczarowaniu osoby, która tu zajrzała. Tylko troszeczkę jest o piratach.

Dowodu na parapecie, ani komentarza nie zostawiając.


poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Benny i Krewetka

Tytuł: Facet z grobu obok
Autor: Mazetti Katarina
Tytuł oryginału: Grabben i graven bredvid
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2014
Tłumacz: Elżbieta Frątczak-Nowotny
Ocena: 5/6


"Miejcie się przede mną na baczności!
Zgorzkniała, samotna kobieta z wyraźnie odbiegającym od normy życiem uczuciowym. Kto wie, co mi przyjdzie do głowy podczas najbliższej pełni?" s. 5

To nie jest horror! Mówię to już z przyzwyczajenia. Za każdym razem, kiedy wymieniałam tytuł świetnej książki, którą właśnie czytałam, następowało: "O! To jakiś horror?" lub "Nie lubię horrorów!". Ta książka nie ma nic wspólnego ze "Zmierzchem", zombie czy innymi paranormal. Chyba żeby się ustrzec przed takimi skojarzeniami, na okładce znalazł się ten różowy napis i różowe listki, które nie do końca pasują do tej książki. Bo nie jest to też cukierkowaty harlequin.

Zazwyczaj potrzebuję parunastu lub nawet parudziesięciu stron, żeby zaprzyjaźnić się z książką, wgryźć się w jej treść. Tutaj zaskoczyło od pierwszej strony, od pierwszego zdania. Na pierwszy rzut oka to klasyczna komedia romantyczna, ze wszystkimi przypisanymi jej elementami. Ona - bibliotekarka Desiree (Beżowa, Krewetka) kobieta robiąca karierę i ceniąca kulturę. On - rolnik Benny (Leśnik) zajmujący się się swoim gospodarstwem i 24 krowami. Spotykają się na cmentarzu, ona odwiedza grób zmarłego męża, on - swoich rodziców. Dwa światy, których nic nie łączy, pierwsze wrażenia nie są zbyt pochlebne. Mimo wszystkich znaków na niebie i ziemi, że do siebie nie pasują i nie są w swoim typie, w pewnym momencie coś zaczęło ich do siebie przyciągać. Bohaterami są zwykli ludzie z krwi i kości, ze swoim pragnieniami, oczekiwaniami i ludzkim egoizmem, którzy oczekują, że to On/Ona się dostosuje, zmieni. Do końca nie wiadomo czy jest możliwe "I żyli długo i szczęśliwie".

Książka podobała mi się tak bardzo, że aż ciężko było mi ją zwrócić do biblioteki. Napisana z ogromnym poczuciem humoru, poruszająca ważne kwestie dotyczące relacji ludzkich. Gdyby nie zakończenie dałabym szóstkę. Jeśli chodzi o wydanie, okropna gafa wydawnictwa z błędnie napisanym nazwiskiem autorki.
Po lekturze zrobiłam sobie powtórkę z filmu, nakręconego na podstawie książki.

 Elisabeth Carlsson i Michael Nyqvist jako Desiree i Benny
Źródło


niedziela, 6 kwietnia 2014

"Świadek" Balla

Wydawnictwo: Biuro Literackie
Rok wydania: 2011
Tłumacz: Jacek Bukowski
Ocena: 2/6

Wyzwanie mafii "Czytam słowiańskich pisarzy" okazało się trudniejsze niż początkowo sądziłam. O ile z literaturą czeską nie miałam jeszcze problemów i było w czym wybierać, to w przypadku współczesnych autorów ze Słowacji takiego komfortu już nie miałam. Wzięłam co było, a na półce stał "Świadek" Balli. 
To spotkanie nie mogło się udać, nawiązania do poezji straszyły już od skrzydełek okładki (logo księgarni z poezją). Poezja dopadła mnie znienacka, pod płaszczykiem prozy, w postaci opowiadań. Opowiadań dziwacznych, surrealistycznych, przypominających mi prozę Bruno Schulza, gdzie sen miesza się z rzeczywistością, podobno pełnych czarnego humoru, opowiadań w większości dla mnie niezrozumiałych. Przebrnięcie przez 127 stron tego zbioru zajęło mi dwa miesiące. Balla jest pisarzem nagradzanym, cenionym przez krytyków i czytelników, dla mnie jednak za trudnym.

Jedno z opowiadań, które mi się spodobały to:

Ernestowi
Wnuczkowie przyszli z wiadomością, że jej brat Ernest umarł.
Wprawdzie był od niej o rok młodszy, ale ostatnio ciężko chorował.
Babcia wysłuchała wnuków, a potem długo milczała.
Słychać było tykanie kuchennego zegara.
Kobieta siedziała bezwładnie w swym ulubionym fotelu przed telewizorem, którego nigdy nie wyłączała – oglądała wszystko jak leci, ale było widać, że w tej chwili na program nie zwraca uwagi.
Potem ledwie zauważalnie wyprostowała się i dość energicznie rzekła: – Marcelku, podaj mi kalendarzyk z kredensu. Pokaż… Albo nie trzeba, i tak gdzieś zapodziałam okulary do czytania. Poszukaj w nim… no, tam, gdzie są notatki, takiego zapisu: „Pocztówki na Boże Narodzenie”. Już masz? Dobrze. Więc dopisz, proszę: „Ernestowi już nie”.*

Ciekawe linki:
Vladimir Balla: magiczna proza urzędnika
Vladimír Balla: Umieram wraz z czytelnikami

Książka przeczytana w ramach wyzwania "Czytam słowiańskich pisarzy":
Grudzień 2013Słowacja (Książka napisana po 1993 roku).

 

*"Świadek" Balla, tł. Jacek Bukowski, Biuro Literackie, Wrocław 2011, s.11.

sobota, 5 kwietnia 2014

Proroctwo

Proroctwo zaczyna się przypowieścią o twoim życiu i mikserze. Według niej życie zostanie wrzucone do miksera, ale, zrozum to prawidło - wrzucone będzie tylko tak jakby. Co więcej, słowo mikser w tej przypowieści jest tylko kolejną przypowieścią, ale i tak życie ci aż tak przemieli, że już nigdy się nie połapiesz, jak się to wszystko zaczęło i kiedy oraz dlaczego i gdzie się skończy.

"Świadek" Balla, tł. Jacek Bukowski, Biuro Literackie, Wrocław 2011, s.32.

wtorek, 1 kwietnia 2014

Podsumowanie marca

Marzec ilościowo wypadł dość dobrze, oceny różnorodne. ;) Cały czas nadrabiam zaległości z trójki e-pik. Z bieżących wyzwań, wzięłam udział w ejotkowym "Pod hasłem" i w końcu znalazłam książkę, spełniającą warunki formalne, do wyzwania "Czytam słowiańskich pisarzy". Pierwszy raz wzięłam udział w wyzwaniu "Czytam Opasłe Tomiska", tutaj uratowała mnie Camilla Läckberg.  Z czytaniem nie było tak źle, najgorszy okazał się brak weny do pisania na blogu. Odkładałam, odkładałam, a teraz nie pamiętam, co takiego chciałam napisać. Postanowiłam kupić zeszyt do zapisywania bieżących wrażeń z lektur, może to coś pomoże. Kwiecień zacznę "Być Esther" Karmel Miriam.

1. "451º Fahrenheita" Bradbury Ray 4,5/6
2. "Pamiętam, jak biegłem" McLarty Ron  ocena: 4/6 [własna półka]
3. "Bazyliszek" Masterton Graham 2/6
4. "Niemiecki bękart" Läckberg Camilla ocena: 4,5/6 (audiobook czyta Marcin Perchuć)
5. "Zakładniczka" Rojas Clara ocena: 5/6
6. "Ruchome piaski" Holt Victoria ocena: 5/6
7. "Syrenka" Läckberg Camilla ocena: 4/6 (audiobook czyta Marcin Perchuć)
8. "Moje rozmowy z dziećmi" Janda Krystyna ocena: 3/6
Rozmowy te mają tyle wdzięku, co większość lekcji wychowawczych.
9. "Miasto ryb" Babina Natalia ocena 3/6
Kompletnie nie moja bajka. Czort zwalczany zakrwawioną podpaską, gangsterzy, skarby, polityka, zwidy, morderstwa, podróże w czasie. Za dużo tam się działo, mój mały rozumek nie ogarniał tego.