Potrzebujemy do tego słoika i troszkę czasu każdego dnia.
Ruszamy od stycznia 2016r.
Każdego dnia bierzemy karteczkę (pod koniec dnia), piszemy na niej co najbardziej podobało nam się w danym dniu, jakaś drobnostka, może ktoś zrobił wam niespodziankę? Lub mieliście jakieś ciekawe wydarzenie? I wyrzucacie karteczkę do słoika.
Pod koniec roku otwieracie słoik i czytacie karteczki.
Powinno wrzucać się karteczki po jednej max. 2.
Co ma na celu akcja?
- Umiejętność cieszenia się z małych rzeczy.
Pod koniec roku koleżanka zaprosiła mnie do wzięcia udziału w wydarzeniu "Słoik szczęścia". W poprzednich latach miałam takowy i właśnie on przekonał mnie do potraktowania tej akcji "poważnie". Wyciągając i czytając stare zapiski, gęba sama zaczynała się uśmiechać.
Mam tendencję do pesymizmu, rozpamiętywania gaf, potknięć i niepowodzeń, mistrzowsko potrafię robić z igły widły. Złe rzeczy się przytrafiają, ale po co je wyolbrzymiać. Zamiast wpędzać się w depresję, w tym roku zamierzam ćwiczyć zauważanie pozytywnych rzeczy, choćby najmniejszych i czerpać z nich siłę.
Drugie postanowienie związane jest tym razem z książkami. Nie zamierzam robić planów ilościowych, ani tematycznych. Ponieważ zdarza mi się traktować książki jak pijak alkohol, szukając w nich zapomnienia, co sprawia, że oprócz tytułu z samej książki też niewiele pamiętam, postanowiłam założyć zeszyt, w którym robię zapiski dotyczące przeczytanych lektur. Zeszyt prowadzę sama dla siebie, bez zamiaru publikowania ich na blogu, dlatego wewnętrzny cenzor ma wolne, a raczej powinien mieć, bo nadgorliwiec i tak się uaktywnia.
Przy okazji chciałam życzyć wszystkim w Nowym Roku ciekawych i inspirujących literackich podróży oraz odkrywania prawdziwych skarbów (tylko podzielcie się później wrażeniami).
Podoba mi się idea takiego słoika. Życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuń:) Dzięki.
UsuńSamo zastanawianie się nad tym co dobrego wydarzyło się danego dnia sprawia, że robi się jakoś lżej na duszy. Dlatego zabawę polecam każdemu!
Chyba sobie postawię taki słoik na półce. Ciekawy pomysł. :)
OdpowiedzUsuńNotatki o przeczytanych książkach, tylko dla siebie, też robię. Ale założyłam w tym celu nie zeszyt, lecz prywatnego bloga. Od 3 lat dzielnie mi służy, jest bardzo wygodną, łatwą do archiwizowania informacji i ich przeszukiwania, formą niepublicznego "pamiętnika czytelnika". No i można notatkę uzupełnić zdjęciem okładki, jej widok bardzo mi pobudza pamięć. Może rozważysz ten pomysł?. :)
Wszystkiego dobrego w nowym roku Ci życzę! :)
Dziękuję! Ja Tobie również, mam nadzieję, że w czytanych książkach znajdziesz mnóstwo interesujących cytatów. :D
UsuńA najfajniejsze w posiadaniu takiego słoika jest czytanie jego zawartości na koniec roku.
Nie myślałam o założeniu niepublicznego bloga, może kiedyś. Zobaczę jak mi będzie szło robienie zapisków tradycyjną metodą. Takie uniezależnienie się od techniki, komputera, prądu i internetu daje mi poczucie wolności.
Dziękuję! :)
UsuńTo prawda, zeszyt z zapiskami to niezależność. Życzę Ci wielu ciekawych lektur i zapisków w zeszycie. I znowu skojarzenie... czytałaś "Babunię"? Ona prowadziła taki zeszyt...
"Babunia" to jedna z lepszych książek, które czytałam - zresztą dzięki cytatom, które zamieściłaś na forum. Dzięki za przypomnienie! :)
UsuńMiło mi! :)
UsuńWszystkiego dobrego w nowym roku! Fajna sprawa z tym słoikiem, masz rację co do tego, że lepiej skupić się na pozytywnych sprawach (też mam tendencję do roztrząsania potknięć :))
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńA ile takie roztrząsanie wysysa z człowieka energii!
Próbowałam w tamtym roku prowadzić słoik szczęścia, ale mi nie wyszło. Będę trzymać kciuki za to, żebyś Ty miała dużo cierpliowości i motywacji. Wszystkiego dobrego w 2016 roku!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Po Książkach Mam Kaca
Również życzę Ci wszystkiego dobrego.
UsuńNie wiem czy wytrwam w systematyczności i uda mi się każdego dnia coś napisać, ale nic na siłę. Powolutku będę budować moją tratwę, żeby nie utonąć w otchłani rozpaczy.
A mnie się podoba idea prowadzenia zapisków. Sama piszę dziennik właściwie od zawsze i wiem, jak to pomaga zebrać myśli :)
OdpowiedzUsuńPamiętnik pisałam lata świetlne temu, ale nigdy tej formy nie stosowałam do przeczytanych lektur.
UsuńSłoik szczęścia to świetna inicjatywa. Jest jeszcze coś takiego co praktykowałam, zakładamy mały dzienniczek, pod koniec dnia zapisujemy 50 koniecznie 50 dobrych rzeczy, które się zdarzyły danego dnia. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńTwoja wersja jest dla bardziej zaawansowanych. :) Kto wie może kiedyś osiągnę umiejętność znajdywania 50 pozytywnych rzeczy każdego dnia. Przyjemna wizja.
UsuńOto chodzi, że 20 można wymyślić bez wysiłku, potem zaczynają się schody. Chodzi o wykształcenie nawyku. Pozdrawiam,
Usuń